dotyczącą pochodzenia społecznego i statusu materialnego szlachty polskiej
Artykuł jest kontynuacją cyklu „Genealogia, zapisy historyczne i Ród Żółtowskich”. Mając na celu zaznajomienie z poruszaną w nim terminologią, ponieważ w wielu księgach, dokumentach historycznych i metrykach parafialnych widnieją różne zapisy odnośnie do pochodzenia stanowego i statusu materialnego wielu przedstawicieli rodzin szlacheckich, w tym również Rodu Żółtowskich.
Fakt ten występuje bardzo często na terenach wschodnich Polski, szczególnie na Mazowszu, gdzie rozwarstwienie i zubożenie wielu szlachciców sprawiło, że proboszczowie w parafiach nie wiedzieli, jak zapisać pochodzenie nowo narodzonego dziecka, stan społeczny pobierających się nowożeńców czy zmarłej osoby. Na Mazowszu – gdzie występowała szlachta bogata, średnia, folwarczna, drobna, zaściankowa, gołota szlachecka i szlachta dworska, szlachta na służbie – występują różne zapisy dotyczące przedstawicieli tego samego rodu, a nawet tej samej najbliższej rodziny.
Bardzo wiele osób pochodzenia szlacheckiego zapisana jest w księgach parafialnych nie jako szlachcic, pan, dziedzic, ale jako gospodarz dziedziczny, gospodarz na swojej własnej ziemi bądź jako rolnik.
Dlaczego tak było? Na terenie Polski centralnej i wschodniej widoczne było rozdrobnienie majątków ziemskich. Szlachta mazowiecka była na pewno biedniejsza niż szlachta wielkopolska czy galicyjska. Z powodu posiadania bardzo licznego potomstwa szlachta mazowiecka bardzo szybko zubożała. Jej majątki były niewielkie, niejednokrotnie równe działkom ziemi bogatszych chłopów bądź nawet wielu biednych włościan.
Szlachta zamożna, folwarczna, średnia z czasem stawała się szlachtą drobną.
Drobna szlachta to byli posiadacze części wsi z poddanymi chłopami, a nawet często nie posiadająca poddanych, jak to bywało na Mazowszu. Wieś często liczyła kilkudziesięciu szlachciców. Stan taki nazywano zaściankiem, a wieś taka nazywała się wsią kolokacyjną.
Szlachta zaściankowa, zwana szlachtą zagrodową, składała się ze zbiedniałych członków stanu szlacheckiego, posiadających ziemię na prawie pańskim, lecz bez poddanych chłopów. Szlachta zagrodowa sama uprawiała ziemię, chociaż mogła mieć do pracy w swym małym majątku bardzo biedną szlachtę służebną, czyli szlachtę na służbie lub szlachtę dworską. Jak zaznaczyłem, szlachta zaściankowa powstała z powodu pauperyzacji i podziału jej dawnych większych majątków. Przez dzieje historii szlachta bogata, szlachta folwarczna, czyli posiadająca swoje folwarki, traciła dziedzictwo w wyniku pauperyzacji, szczególnie z powodu dużej liczby potomstwa, któremu zapisywano część majątku. Zaścianki powstawały zwykle przez rozrastanie się jednej rodziny i rozdrabnianie majątku protoplasty. Szlachta zaściankowa izolowała się od otoczenia chłopskiego, budując przeważnie mury, czyli ścianę odgradzającą ich dom od domostwa włościan w tej samej wsi lub okolicznych wsiach. Trzeba przyznać, że to właśnie szlachta zaściankowa zasługuje na największe uznanie, pamięć i szacunek potomnych. To nie rody bogate ziemiańskie czy arystokratyczne, ale polski zaścianek największe zasługi położył dla sprawy narodowej, dla walki o byt i godność Ojczyzny. Szlachcic zagrodowy stawiał na pierwszym planie obowiązek wobec Ojczyzny, a później własny interes. Wyróżniał go patriotyzm, religijność, wielkie przywiązanie do tradycji rycerskich i do ziemi. Dlatego szlachcic zagrodowy nie zabiegał o splendory i zasługi. Był biedny, ale dumny ze swego pochodzenia, ze swego dziedzictwa, oddania dla Polski. Szablą i pługiem służył Ojczyźnie.
Zaścianki najliczniej występowały na Mazowszu, Podlasiu, Podolu, Wileńszczyźnie oraz na Pomorzu.
Szlachta zagrodowa, podobnie jak i wielmoże ziemscy miała te same prawa: prawo głosu na sejmach i sejmikach, wyłączne prawo posiadania ziemi na prawie pańskim, dziedziczne prawo sądzenia swoich poddanych, prawo obejmowania wyższych godności kościelnych, prawo do starania się o urzędy i tytuły honorowe nadawane przez króla i Sejm, osobistego udziału w obiorze króla, przywileje sądowe i ekonomiczne oraz tradycje rodzinne i herb szlachecki, nietykalność osobistą bez wyroku sądowego. Szlachta ta była najliczniejsza w XVIII wieku. Zaborcy zamierzali zmniejszyć liczebność szlachty polskiej, szczególnie szlachty zaściankowej, szlachty dworskiej i gołoty szlacheckiej. Szlachcice zagrodowi będący biednymi ziemianami, których nie stać było na udowodnienie szlachectwa, na wylegitymowanie się przed Heroldią Królestwa Polskiego stawali się chłopami bądź szli do miast, gdzie zasilali szeregi mieszczan, tworząc lokalną inteligencję.
Szlachta osiadła na Kresach, kupując ziemię na słabo zaludnionych obszarach Kresów, po unii lubelskiej spodziewała się uzyskania wielkich dochodów i szybkiego wzbogacenia się. Niestety, bardzo często nie uzyskała oczekiwanych korzyści. Nie udało się pomnożyć swoich majątków. W Wielkim Księstwie Litewskim w 1790 roku szlachta zaściankowa stanowiła ponad 70% ogółu szlachty.
Również uwłaszczenie chłopów w okresie Wiosny Ludów w 1848 r.- bez odszkodowania dla dziedziców – przyczyniło się do rozdrobnienia bądź upadku wielu bogatych majątków.
Lasy i pastwiska pozostawały własnością szlachty, ale wówczas miały miejsce serwituty, czyli prawa chłopów do korzystania z dworskich lasów, łąk i pastwisk.
Po zniesieniu pańszczyzny szlachta zaściankowa zmuszona była do samodzielnego uprawiania ziemi. Zbliżyła się materialnie, sposobem życia i pracy do włościan.
Pomimo zubożenia i utraty przywilejów w XIX wieku szlachta zagrodowa zachowała swoją odrębność i wywodziła swój rodowód od większych właścicieli ziemskich, od bogatej szlachty.
Zubożenie szlachty przez rozdrobnienie majątków szlacheckich spowodowało, że wielu szlachciców nie było uznawanych przez bogatszych dziedziców za szlachtę . Często nazywało się ich gospodarzami dziedzicznymi albo gospodarzami „na własnej cząstce ziemi”. W ten sposób podkreślano, że nie są chłopami, tylko posiadaczami swej dziedzicznej ziemi po szlacheckich przodkach, czyli są potomkami rodów szlacheckich, ziemiańskich, ale zubożałymi, bez odpowiednio dużego majątku. Uważano ich często nadal za szlachtę, ale nie zawsze. Z czasem potomków szlacheckich rodzin, którzy byli biedniejsi od okolicznych dziedziców, magnaterii czy też bogatych chłopów, czyli takich szlachciców, którzy nie mieli odpowiednich majątków ziemskich, nazywano rolnikami dziedzicznymi bądź dziedzicznie zamieszkałymi na swej ziemi. Często spotyka się nazwę posesor zastawny.
To właśnie rozdrobnienie szlachty sprawiało problemy w zapisach parafialnych.
Księża nie wiedzieli, jak dokonać wpisu do ksiąg metrykalnych. Często bywało tak, że rodzina była w okolicy znana od setek lat jako szlachecka, ale pod względem majątkowym była zubożała bądź pracująca na własnym gospodarstwie. Często rodziny te były szlachtą na służbie, a nawet były wyrobnikami lub komornikami. Powstawała wątpliwość, jak ich nazywać i jak ich zapisywać w metrykach parafialnych. Czy traktować nadal jako szlachtę czy już nie, czy są nadal szlachtą czy nią nie są? Czy może są już chłopami?
Chłopami jednak nie mogli być, gdyż pochodzili od pokoleń z rodów rycerskich, mieli przodków szlacheckich, ziemiańskich.
Tak więc drodzy kuzyni, jeśli zobaczycie w księgach parafialnych, że Wasi przodkowie nie są zapisani w nich jako „szlachetnie urodzony”, „pan” czy „dziedzic”, „Jego Mość”, „szlachetny”, „szlachcic”, „szlachcic niewylegitymowany”, „szlachcic legitymujący się”, „magnificus”, „nobilis”, „generousus”, tylko jako „gospodarz dziedziczny” albo gospodarz „na własnej cząstce ziemi”, „rolnik”, „komornik” czy nawet „wyrobnik” u dziedzica, niech Was to nie zraża. Nie oznacza to bowiem, że jesteście potomkami chłopów pańszczyźnianych, ale że Wasi szlachetni przodkowie z różnych względów – zarówno rodzinnych, historycznych, politycznych, społecznych, kulturowych, jak i zwyczajowych – zubożeli w ciągu dziejów historii. Rodzina niegdyś bogata, rycerska i szlachecka przez wieki, wywodząca się z czasów piastowskich, średniowiecznych, skoligacona z bogatymi rodami szlacheckimi, a nawet arystokratycznymi, stała się po wiekach biedna i mało znacząca, a jej członkowie zostali ubogimi obywatelami Polski. Na ten stan rzeczy miały też bardzo duży wpływ lokalne tradycje i uznanie przez okoliczną szlachtę zmiany kryteriów szlachectwa, które zaborcy sformułowali według własnego, politycznego uznania, uwłaszczenie chłopów i również własny sposób myślenia proboszczów w parafiach, księży i uwarunkowania kościelne.
Stefan Żółtowski
Artykuł opracowany na podstawie danych encyklopedycznych i historycznych.
Teza głosząca, że drobna szlachta pochodziła od wielkich niegdyś panów i rodów jest nie tylko rewolucyjna ale nieprawdziwa. Nie wiem czy ma pan problem z logicznym myśleniem, ale było wręcz odwrotnie, bo rody magnackie zaczynały często jako średnia szlachta, a ta drobna szlachta pozostawała drobną na wieki wieków. Drobnej szlachty w logiczny sposób było najwięcej, gdyż najwięcej było właśnie tych szeregowych wasali najniższego rzędu, którym królowie i wielcy panowie już nawet nie nadawali w lenno wiosek, ale jakieś skromne działki na których nie było ani jednego poddanego. Te działki miały służyć szeregowemu szlachetce wyłącznie do wyżywienia siebie i rodziny. To byli ludzie którzy w większości przez wieki znajdowali się na samych peryferiach swojego stanu i niczym szczególnym się nie wyróżnili. Zaś lepiej wynagrodzony rycerz, który miał do dyspozycji folwark i daniny z kilku pobliskich wiosek, miał z tego utrzymać nie tylko rodzinę, ale swoich własnych wasali, swoją klientelę oraz czeladkę i dalej współ-sponsorować wojny. Stąd też większe nadanie, ale takich którzy faktycznie posiadali całe wioski czy też po kilka, kilkanaście wiosek było niewielu. 2/3 stanu szlacheckiego to faktycznie drobna szlachta bez poddanych. Pewna część tej warstwy społecznej wywodziła się z dawnych drużyn książecych, z włodyków, panoszy i kmieci którym udało się przedostać w szeregi warstwy drobno-szlacheckiej. O kmieciach których uszlachcono dość często wspominał Gloger, Bardach i inni. Nic w tym przecież nadzwyczajnego, bo tak było naprawdę. Ponadto zadaje pan jakieś dziwne pytania jakby pan w ogólne nie znał historii, a tworzy pan stronę o szlacheckich przodkach. Niby kto miał zachować średniowieczne dokumenty z uszlachcania kmieci? Skoro większość drobnej szlachty nawet pod zaborami nie była w stanie się wylegitymować przed Carem, bo nie miała dokumentów, a co dopiero średniowieczny i uszlachcony włodyka albo kmieć czy sołtys. Proszę myśleć realnie.
°Szlachta zagrodowa to potomkowie uszlachconych chłopów z Podlasia i Mazowsza°°. Zwykłego Włościanina proszę o przykłady takich wsi z Podlasia, chętnie z lewej części Bugu, I przy okazji. Na czym polegało „uszlachcenie chłopa”? Gdzie można znaleźć dokumenty potwierdzające taki akt? Jest to rewolucyjna teza i warto ją udowodnić historycznie.
To nie jest rewolucyjna teza. Taka jest po prostu prawda. W wielu książkach pisało, że drobna szlachta była kreowana z kmieci przez książąt i królów Polski. Pisał o tym np. Zygmunt Gloger. Przykładem takiej kreacji jest np. Wieś Biały Dunajec gdzie sołtysem wsi został kmieć Jędrzej Pawlik, który wstąpił do piechoty wybranieckiej, a za męstwo okazane na polu bitwy otrzymał od Stefana Batorego szlachectwo i nazwisko Pawlikowski.
„Bolesław Chrobry ustanawia tak zwane prawo rycerskie, i ze swych drużyn i powołanych do służby wojennej kmieci stwarza rycerstwo. Nadając godność rycerską (szlachecką) licznym kmieciom i całym wioskom.”
„Podobny pogląd reprezentował Zygmunt Gloger, który uważał, że wprowadzenie kmieci w szeregi szlachty odbywało się nie tylko przez mazowieckich książąt, ale także przez królów polskich. Przez co możnaby wytłumaczyć istnienie tak dużej liczby szlachty zagrodowej na Mazowszu i Podlasiu. Uważał on bowiem, że do stanu rycerskiego (szlacheckiego) należeli nie tylko feudałowie, ale też sporo rycerstwa służebnego i sporo właścicieli ziemi nie posiadających poddanych, a zobowiązanych do konnej służby wojskowej”
„Można co najwyżej przyjąć ostrożne założenie, że drobna szlachta bez poddanych obejmowała przynajmniej 3/4 stanu uprzywilejowanego. Drobna szlachta na dawnych kresach wschodnich wywodziła się miejscowych bojarów, uszlachconych chłopów i przybyszów z Korony. O jej rozmieszczeniu decydowały wielowiekowe procesy kolonizacyjne. Na terenach zagrożonych ekspansją Krzyżaków książęta nadawali bojarom żmudzkim i litewskim małe beneficja lub zwalniali z obowiązków poddańczych całe wsie chłopskie kreując w ten sposób szlachtę rycerską. Stąd tak liczne wsie drobno-szlacheckie na żmudzi…”
Takich zapisów jest mnóstwo. To oczywiste, że książęta i królowie nie stworzyli tej szlachty z niczego. Musieli ją wykreować po większej części z jakiś zamożnych chłopów. Tak samo jak ze wspólnot chłopów-rzemieślników zaczęto kreować miasta i mieszczan. Początkowo jakaś jednostka osadnicza była wsią, a mieszkańcy jej chłopami, ale jak stawała się coraz większą i zaczęło przeważać w niej rzemiosło, handel, to nadawano jej prawa miejskie, a tamtejsi chłopi stawali się mieszczanami. Tak samo było z kreowaniem drobnej szlachty. Najpierw była wieś chłopska w której mieszkało z 10 wolnych kmieci, a że stać ich było na uzbrojenie, to ich wciągano do wojska i nadawno tej wiosce prawa rycerskie, a zagrody kmiece stawały się zagrodami szlacheckim, sami kmiecie zaś drobną szlachtą. Potem ich dalecy potomkowie w XVIII wieku już nawet nie wiedzieli, że jakiś ich proroplasta był uszlachconym kmieciem w XIV czy XV wieku. Polecam też poczytać co pisał od drobnej szlachcie Ornatowski i jak ona powstawała. Nawet on pisał, że z lokalnych elit chłopskich, które trzymały się dworu przez wiele pokoleń i stanowiły warstwę tzw. „Służków”. Pan natomiast przedtawia jakąś odrealnioną wizję stanu szlacheckiego gdzie każdy ród był niegdyś bogaty, miał wielki majątek z poddanymi, ale się rozdrobnił. Tak nie było, bo drobna szlachta w większości od zawsze była drobna. Byli potomkami szeregowego rycerstwa, uszlachonych drobnych posiadaczy (kmieci, sołtysów, czasem mieszczan itp.). Pewna część pochodziła z dawnych drużyn, ale nieznaczna, bo nowopowstałe państwo Piastów potrzebowało licznej armii. Natomiast to co pan przedstawia to trochę taki snobizm. Nawet jeśli ma pan nazwisko na „ski” to wcale nie musi ono wskazywać na szlacheckie pochodzenie. Tak samo jak określenie „urodzony” czy „nobilis”. Pod zaborami „urodzony” pisano nawet ludziom pochodzenia chłopskiego zasłużonym w wojsku. Zaś „nobilis” było w często określeniem zaszczytnym niekoniecznie dla szlachcica. W tamtych czasach istniało też sporo wysokich urzędników albo dzierżawców wsi mieszczańskiego pochodzenia, których też pisano „nobilis”. Większość szlachty zagrodowej nigdy nie posiadała żadnej wsi, bo posiadanie wsi wiązało się z prawem lokacyjnym, a także posiadaniem praw zwierzchnich do gruntów rustykalnych na których lokowano wieś. Szlachcic mógł z tych gruntów pobierać jakieś świadczenia, ale nie był ich pełnym właścicielem, ponieważ kmiecie posiadali prawo własności użytkowej do swoich łanów, a szlachcic prawo własności zwierzchniej (władzy zwierzchniej: pobieranie danin, pańszczyn itp.), która nie była tym samym co współczesna własność kapitalistyczna. Nawet bez nadmiernego rozrodzenia i tak szlachty było zawsze więcej niż tych poszczególnych miast i wiosek, a to oznacza, że tych dziedziców miast i wsi mogła być ograniczona liczba, a pozostała większość szlachty, była jedynie szlachtą drobną, która nigdy żadnych wsi, a już tym bardziej miasta nie posiadała (Tak samo jak dzisiaj liczba wójtów i sołtysów jest ograniczona). Mogła mieszkać co najwyżej w orbicie większego majątku jakiegoś feudała i posiadać ziemię na zasadzie lennej, w zamian za służbę wojskową. I to nie tylko w średniowieczu, bo nawet pod zaborami wiele tych zascianków znajdowało się na terenach majątków królewskich, magnackich bądź tej bogatszej szlachty. Tak po prostu było i tyle.
Dodam jeszcze, że na potwierdzenie szlacheckiego pochodzenia najlepiej znaleźć dokument, który faktycznie pokazuje, że pana 4 czy 5 x pradziadek pieczętował się jakimś konkretnym herbem. Samo określenie „nobilis” nie daje pewności, bo tak jak pisałem, w XVIII wieku używano tego określenia jako zaszczytnego dla wysoko postawionych ludzi nawet tych nieszlachckiego pochodzenia, a jako „labor” (pracowity) przez kilkanaście pokoleń mógł być określany jakiś ród, który faktycznie sam orał pole, utrzymywał się z roli, nie posiadał żadnych poddanych i niczym się różnił się od chłopów, ale miał na stodole przybity herb i w czasie wojny przekuwał pług na szablę. Te określenia typu Labor czy Honest wcale nie oznaczają stanu społecznego.
No to proszę. Ja podam konkrenty przykład uszlachcania kmieci, które trwało od wielów średnich, a do końca I RP.
„Pierwszym sołtysem Białego Dunajca zostaje kmieć Jędrzej Pawlik, który zostaje żołnierzem piechoty wybranieckiej u Stefana Batorego. Za męstwo okazane w walce z Rosjanami o Psków i Wielkie Łuki w 1580 roku, Jędrzejowi i jego potomkom nadano szlachectwo i nakazano urzędowo nosić nazwisko Pawlikowscy. Ród Pawlikowskich już wkrótce udowodnił, że zasługuje w pełni na przyznane mu szlachectwo. Syn Jędrzeja, Michał wysławił się w walce z Turkami pod Cecorą i Chocimiem, a jego wnuk Adam w wyprawie wołoskiej pod wodzą hetmana Stanisława Lubomirskiego, gdzie w boju okazał „wielkie męstwo i czyn wojenny” za co został pochwalony przed samym królem.”
^no patrzcie, szlachta Pawlikowscy, byli kmieciami, zanim otrzymali szlachectwo. No bo kim mieli niby być przed otrzymaniem szlachectwa? Nie ma czegoś takiego jak szlachta odwieczna. To władcy nadawali szlachectwo ludziom, którzy wcześniej szlachtą nie byli, to oczywiste. Nie wiem skąd to oburzenie i nazwanie tego faku „rewolucyjną tezą”. Rewolucyjną tezą jest nowożytna teoria podboju wedle której mityczni sarmaci podbili jakiś tam lud i uczynili go chłopami. To są mity, które niczym nie różnią się od bajek o Wielkiej Lechii. Tak nie było. Teoria podboju została obalona gdy po badaniach genetycznych nie stwierdzono żadnej różnicy pomiędzy potomkami szlachty i chłopów. Na podobnej zasadzie co wyżej opisani Pawlikowscy, powstała większość drobnej szlachty.
Uszlachcanie kmieci w wiekach średnich przez książęta i królów polskich jest faktem, a nie żadną rewolucyjną tezą. Poźniej potomkowie tych uszlachconych kmieci już jako drobna szlachta byli wysyłani na dalsze tereny kresowe do ich zasiedlania i obrony. Uszlachcano też miejscowych kmieci, sołtysów, bojarów, a także stare rody mieszczanskie z patrycjatu itp. Różne badania ukazywały również, że dawna ludność służebna obciążona obowiązkami związanymi z funkcjonowaniem grodów przekształcała się w warstwę drobno-rycerską, a ta w drobną szlachtę, która wykształciła się po części z dawnych wojaków, którzy w czasach wspólnot plemiennych bronili grodów, a druga część właśnie z kmieci zobowiązanych do służby wojskowej.(Takie procesy odnotował min. Pawiński w ziemi sanockiej, Fastnacht czy Chwalibińska na Mazowszu itd.) Tam gdzie wcześniej były wioski w których mieszkali bogatsi kmiecie (bogatsi chłopi) nagle zaczęły istnieć liczne zaścianki drobnej szlachty, bo była ona po większej części kreowana właśnie z miejscowych kmieci, autochonów.
Cytatuję: „Tworzenie się szerokich rzesz drobnej szlachty mające miejsce w wiekach średnich poprzez uszlachcanie kmieci przez książąt za okazane męstwo w boju, stosowane również przez królów polskich, a nie poparte stosownymi nadaniami ziemi stanowiło o powstaniu wśród szlachaty najliczniejszej aczkolwiek najuboższej warstwy tego stanu.”
„W. Semkowicz uznał rozmieszczenie szlachty zagrodowej w Małopolsce za dowód planowego osadnictwa wojskowego w walce o tron małopolski w XIII wieku. H. Łowmiański uważa rozmieszczenie drobnej szlachty w niektórych tylko częściach poszczególnych regionów za dwód sztucznej genezy tej warstwy, a jej rozsiedlenie przemawia przeciw pochodzeniu od pierwotnie zamożnej szlachty. Zdaniem H. Łowmiańskiego drobna szlachta od dziada pradziada nie miała poddanych chłopów. Choć sporadycznie mogła osiedlać na większych nadziałach kilku poddanych. Przy czym takie osiedlanie niczym nie różniło się od sytuacji w której bogaci kmiecie luborzyccy osiedlali na swoich gruntach uboższych chłopów przydzielając im pewne działki i prawo do własnej zabudowy w zamian za służbę. Drobna szlachta została więc powołana do życia przez książąt dzielnicowych i królów. Widać to wyraźnie po rejestracjach poboru w woj. lubelskim, gdzie pośród szlachty dominowały posiadłości pół- albo ćwierć łanowe. O tym, że szlachta ta nie różniła się od kmieci świadczą Metryki Koronne z 1503 roku, kiedy to kilku szlachciców zagrodowych musiało w obecności świadków udowadniać prawa do nadanej przed pięćdziesięciu laty ziemi, aby uwolnić się od roszczeń podstarościego, który wymagał od nich służby i prac pańszczyźnianych jak od kmieci.”
„Podobny pogląd reprezentował Zygmunt Gloger, który uważał, że wprowadzenie kmieci w szeregi szlachty odbywało się przez mazowieckich książąt i królów polskich. Juliusz Bardach uważał, że do stanu rycerskiego (szlacheckiego) należeli nie tylko feudałowie posiadający miasta i wsie, ale też liczna masa szeregowego rycerstwa służebnego i sporo posiadaczy drobnego gruntu zobowiązanych do konnej służby wojskowej.”
„Można co najwyżej przyjąć ostrożne założenie, że drobna szlachta bez poddanych obejmowała przynajmniej 3/4 stanu uprzywilejowanego. Drobna szlachta w dawnej Rzeczypospolitej wywodziła się bowiem z miejscowych bojarów i uszlachconych chłopów. O jej rozmieszczeniu decydowały wielowiekowe procesy kolonizacyjne. Na terenach zagrożonych ekspansją Krzyżaków książęta i królowie nadawali bojarom żmudzkim i litewskim małe beneficja lub zwalniali z obowiązków poddańczych całe wsie chłopskie kreując w ten sposób drobną szlachtę rycerską.”
„Bolesław Chrobry ustanawia tak zwane prawo rycerskie i, ze swych drużyn i z powołanych do służby wojennej kmieci stwarza rycerstwo. Nadając godność rycerską (szlachecką) licznym kmieciom i całym wioskom.”
„Oczywiste, że pierwotnie kmiecie, rolnicy, autochonowie kraju, byli głównymi obywatelami ziemianami, kiedy ziemianin był tożsamy z rolnikiem. I to z nich po większej części wydzieliła się klasa rycerska…”
Nic nie wskazuje na to, że drobna szlachta pochodziła od bogatych nigdyś rodów. Wiele źródeł i badań naukowych wskazuje natomiast na coś zupełnie przeciwnego, a doszukiwanie się w drobno-szlachckich przodków jakiś możnowładczych korzeni to ideologia, a nie rzetelna praca naukowa. Fakt faktem były rody z średniej szlachty, które zubożały i nawet schłopiały, ale to była mniejszość i nie ma sensu doszukiwać się genezy drobnej szlachty w jakimś powszechnym zubożeniu bogatych niegdyś rodzin, bo to mitomania. To raczej oczywiste, że pośród stanu szlacheckiego było najwięcej drobnej i szeregowej szlachty, która była drobna od samego początku, tak ją wykreowali władcy, taka miała być, nie pochodziła od panów feudalnych tylko z uszlachconych poddanych. Tak samo jak dzisiaj większość wojska stanowią szeregowi żołnierze, którzy w większości nie są potomkami wielkich generałów i oficerów tylko zwykłych ludzi, których uczyniono żołnierzami i od początku tymi szeregowcami byli, a nie że z bogatych generałów stali się ubogimi szeregowymi, bo to nonsens. I co niby złego jest w fakcie, że drobna szlachta to potomkowie uszlachconych kmieci? Być może przeszkadza to mitomanom zaczytanym Trepce, o „panach i chamach”, czyli mitach które w stosunku do „konserwatywnych” legend o kmieciu Piaście kołodzieju były rewolucyjne i rozbijały społeczeństwo, które nie było podzielone na stany dlatego, bo ktoś kogoś najechał i podbił czyniąc go chłopem, ale dlatego, że wewnątrz każdej grupy etnicznej taki podział obowiązków na wojowników, rzemieślników, rolników, się wykształcał w sposób naturalny wszędzie. W Japonii samurajowie, kupcy, rzemieślnicy czy chłopi-rolnicy, należeli do tej samej grupy etnicznej. W Idniach też, u Słowian także. Podobnie było u Franków czy innych germańskich plemion. W Afryce do dzisiaj jest plemię Owambo w którym wódz i starszyzna przydziela pozostałym członkom plemienia ziemię na zasadzie lenna i ustala zasady na jakich mogą ją posiadać. Jedni w zamian za wojaczkę, polowania i pilnowanie wioski, drudzy w zamian za daniny związane z rzemiosłem czy rolnictwem. Widać więc, że wewnątrz jednej i tej samej grupy etnicznej naturalnie powstaje podział quasi-stanowy, bez potrzeby najazdów i podbojów ludności tubylczej przez mitycznych Sarmatów z Nibyladnii. Mity mające podkreślać różnice etniczne pomiędzy rządzącymi, a rządzonymi były w czasach nowożytnych właśnie rewolucyjne, miały usprawiedliwiać panowanie jednych nad drugimi i zamknąć szczelnie dojście do stanu szlacheckiego, które wcześnej było bardziej otwarte, a we wczesnych wiekach średnich kto chciał to przechodził ze stanu kmiecego do rycerskiego, albo na odwrót. Te mity o panach i chamach tak naprawdę doprowadziły rządzących (którzy w nie wierzyli) do własnej klęski i późniejszych rabacji, krwawych rewolucji. Tak kończy każda elita, która odcina się od swojego plemienia, która uważa, że nie pochodzi od niego tylko z jakiś alternatywnych światów. Zyskuje natomiast elita, która z ludem się utożsamia, która pomimo świadomości swojego szlachectwa bądź innego tytułu wie, że jest wyróżnioną i uszlachconą częścią ludu, jego warstwą przywódczą, głową narodu i historia to pokazała w XX wieku kiedy autorytarni wodzowie z nizin społecznych zdobywali poparcie mas, a szlachta nie, więc dlatego przepadła. Nie że czepiam się w całości szlachty, bo moi przodkowie po linii męskiej od strony ojca wywodzili się z drobnej szlachty zaściankowej w ziemi małopolskiej, h. Odrowąż. Pozdrawiam.
„Zubożenie szlachty przez rozdrobnienie majątków szlacheckich spowodowało, że wielu szlachciców nie było uznawanych przez bogatszych dziedziców za szlachtę .”
„Chłopami jednak nie mogli być, gdyż pochodzili od pokoleń z rodów rycerskich, mieli przodków szlacheckich, ziemiańskich.”
Większość szlachty zawodowej nie powstała w wyniku rozdrobnienia wielkich majątków. Szlachta zagrodowa to potomkowie uszlachconych chłopów z Podlasia i Mazowsza. Królowie i książęta zwalniali przygraniczne chłopskie wsie z różnych danin i powinności i zmieniali na obowiązek służby wojskowej. Każdej wsi nazywano poźniej herb, a dotychczasowe gospodarstwa uszlachceni chłopi zwani „wybrańcami” mogli posiadać na prawie rycerskim. Uszlachcone wsie stawały się zaściankami szlacheckimi. Więc nie łudź się że twoi przodkowie byli szlachtą od samego Adama i Ewy. Ten artykuł to czysty snobizm, dziecinada, brak wiedzy. Poza tym mieszczanie i włościanie pokazali że szlachta nie jest im do niczego potrzebna, bo podczas wielu Rewolucji pokazali jej jest prawdziwym wojownikiem, zrównując tych pasożytów z ziemią. Pierwotnym ustrojem nie jest żadna monarchia, arystokracja, czy demokracja szlachcka, a demokracja plemienne, taka w której każdy członek lokalnej społeczności jest na codzień rolnikiem, rzemieślnikiem, a w czasie wojny wojownikiem który solidarnie broni swojej ziemi. W świecie szlachty która była sztucznym tworem nikt już nie chciał się za Polskę bić, ani mieszczanie, ani włościanie. Bo kto by chciał się bić za państwo niewolnicze? Na szczęście istnieje wiele książek w których pokazane jak pięknie lud stawiał opór. Z resztą nawet kulturowo, wystarczy spojrzeć na stroje ludowe, włościan, albo mieszczan z małych miasteczek, są one podobne do tych co nazywamy strojami słowiańskimi, a te szlacheckie czy arystokratyczne wcale takie nie są. Szlachta i arystokracja zawsze szła za modą i tendami, a prosty lud był tradycyjny. Jak byłem w muzeum to bardziej mnie ciekawiło życia prostych ludzi i te chaty kmieci, niż te nudne dwory. Narrra.