Święto zmarłych 1 listopada to dzień, w którym wspominamy przodków, krewnych, przyjaciół i znajomych.
Wspominamy także osoby, o których czytaliśmy w źródłach historycznych, literaturze, bądź rozmawialiśmy o nich z ich krewnymi i innymi osobami.
Miałem niegdyś zaszczyt rozmawiać z Janem hr. Zamoyskim herbu Jelita, ostatnim XVI ordynatem. Spotkaliśmy się m.in. na wieczorze autorskim Księcia Eustachego Sapiehy herbu Lis, czy przy grobie żony XVI ordynata, Róży Marii Elżbiety z hrabiów Żółtowskich z Milanowa hrabiny Zamoyskiej. Rozmawialiśmy o koligacjach przedstawicieli rodu Żółtowskich z innymi rodami, m.in z rodem Zamoyskich. Rozmawialiśmy o jego małżonce Róży.
Artykuł ten poświęcam jego żonie Róży Zamoyskiej, która uratowała setki dzieci Zamojszczyzny w okresie II wojny światowej. Piątego października 2015 r. minęła kolejna rocznica jej śmierci. Róża zmarła piątego października 1976 r. Róża Żółtowska herbu Ogończyk, córka Andrzeja Piusa hrabiego Żółtowskiego i Wandy księżniczki Czetwertyńskiej z Milanowa, urodziła się trzeciego czerwca 1913 r. Pochodziła ze znakomitego rodu szlacheckiego, arystokratycznego i zarazem ziemiańskiego o kilkusetletniej tradycji rycerskiej, rodziny patriotycznej, zajmującej się działalnością społeczną, pracą organiczną od podstaw.
W 1929 roku Róża Żółtowska miała 16 lat i podczas ferii zimowych w Zakopanem poznała swojego późniejszego męża, wówczas osiemnastoletniego Jana hr. Zamoyskiego. Róża i Jan spotykali się na balach, w gronie znajomych i przyjaciół, jednym słowem, na gruncie towarzyskim. W Hotelu Europejskim znajduje się olbrzymie zdjęcie na całą wysokość ściany korytarza hotelu, na którym widnieje postać Róży, Jana i dwóch innych osób. Jan Zamoyski studiował w Wyższej Szkole Handlowej, a Róża Żółtowska studiowała medycynę. Wzięli ślub dnia 30. kwietnia 1938 r. i zamieszkali w Zwierzyńcu w domu zwanym od jej imienia Rózinem.
Róża hr. Zamoyska była osobą łagodną, życzliwą każdemu, dobrą i bardzo pobożną.
Podczas II wojny światowej przywożono m.in. do Zamościa i Zwierzyńca ludność przesiedleńczą. Róża hr. Zamoyska opiekowała się nimi, zaspokajając ich potrzeby bytowe i zdrowotne. Została prezesem Delegatury Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Zwierzyńcu. Przy pomocy ludności założyła w Zwierzyńcu kuchnię ludową, ochronkę dla dzieci, schronisko dla wysiedlonych, zabiegała o uwolnienie uwięzionych w obozie, poszukiwała zaginionych, roztaczała opiekę nad chorymi. Wśród wielotysięcznej rzeszy uwięzionych w obozach były setki dzieci.
Róża hr. Zamoyska wystarała się o pozwolenie na przekraczanie bramy obozu w Zwierzyńcu i o zezwolenie na dostarczanie mleka dla dzieci. Ratowała dzieci uwięzione w zwierzynieckim obozie. Dzięki Róży gotowane były posiłki dla ludzi z obozu. Ratowała dzieci mieszkające na Zamojszczyźnie, które podczas II wojny światowej objęto przymusowymi wysiedleniami do Rzeszy Niemieckiej. Niemcy postanowili stworzyć na Zamojszczyźnie osady dla ludności niemieckiej. Zamojszczyzna została uznana za idealny teren osiedleńczy dla niemieckich osadników w Generalnym Gubernatorstwie. Chcieli w ten sposób stworzyć „przestrzeń życiową” na wschodzie dla niemieckiego osadnictwa.
Dla osiągnięcia tego celu Niemcy wysiedlili z Zamojszczyzny ok. 110 000 osób, z czego ponad 30 000 stanowiły dzieci. Wysiedlane dzieci polskie nazwano Dziećmi Zamojszczyzny. Znaczną część z nich uratowała Róża z hr. Żółtowskich hr. Zamoyska.
Każdy z nas na pewno podziwia Różę za jej bohaterstwo. Podziwiam ją za to, że ratowała polskie dzieci i służyła wiernie Polakom w trudnych chwilach. Okazywała pomoc ludziom, gdyż każde życie jest warte istnienia. Cenię ją za wrażliwość i miłość do innych.
My Żółtowscy możemy być dumni, że mieliśmy w rodzie tak zacną, szlachetną, pełną oddania i patriotyzmu osobę. Różę z Żółtowskich hr. Zamoyską nazywano „Aniołem Dobroci”.
STEFAN ŻÓŁTOWSKI