Artykuł z Tygodnika Płockiego Nr 24 z 14 czerwca 2016

W Tygodniku Płockim Nr 24 z dnia 14.06.2016 r,

ukazał się artykuł redaktor Teresy Radwańskiej – Justyńskiej,

zatytułowany:

Przyjechali ze Szwajcarii, Kanady, USA.

Dzieci, wnuki i prawnuki z Rodu Żółtowskich

Oto fragmenty tegoż artykułu.

„Kiedy się spotykają, rozmawiają głównie o wspólnych korzeniach swojego rodu” ……….”Chętnie opowiadają o dzieciach, sukcesach, wnukach, codziennym życiu i planach na kolejne spotkania, które są nieodłączną częścią życia wszystkich z rodu Żółtowskich. W tym roku spotkali się na jubileuszowym XXV zjeździe” ………….. „Właśnie w tym roku niedaleko, w Skępem, zatrzymali się Żółtowscy z całego świata na rodzinnym XXV zjeździe. Czy był on wyjątkowy?… Każdy zjazd jest wyjątkowy, bo możemy spotkać się w jednym miejscu w tak licznym gronie” ……… „Podczas czterodniowego zjazdu w sposób szczególny zostali uhonorowani przodkowie. W kościele w Mochowie podczas mszy świętej odsłonięta została pamiątkowa tablica poświęcona Żółtowskim. Pamięć o przodkach, przywiązanie do tradycji i niewymuszony obowiązek do pielęgnowania tych spraw widać na każdym kroku”…. ..”Każde spotkanie jest dokumentowane – Wciąż poszukujemy tego – co związane z naszymi przodkami, ale także miejscem, w którym jesteśmy. Są takie osoby w naszym rodzie, które zajmują się historią, jak Andrzej Mieczysław z Warszawy. Tacy, którzy zajmują się genealogią, wiedzą, jakie gałęzie były w Wielkopolsce, jakie na Mazowszu. Michał Żółtowski z Łodzi, którego z nami już nie ma, wydał książki z genealogią rodu.”………. „Pierwszy założycielski zjazd odbył się w Skierniewicach w 1992 roku – mówi Mariusz Żółtowski ze Sztumu prezes związku”  ………”Czego szukamy podczas naszych spotkań? Przede wszystkim powiązań rodzinnych. Jeżeli sięgniemy do historii najdawniejszej, Żółtowscy na Mazowszu to początek XV wieku. Teraz puzzle, które rozleciały się po całym świecie, próbujemy złożyć w cały obrazek. Po to się spotykamy, aby się łączyć, takie było przesłanie, na które wielką uwagę zwracał Michał senior z Lasek.”………”Na tegorocznym zjeździe było już czwarte pokolenie Żółtowskich. – Jesteśmy rodem, którego historia przetrwała także dlatego, że wszyscy bardzo się przyjaźnimy. Staramy się sobie pomagać, wspierać. Doroczne spotkania wyznaczają nasz kalendarz”…….. ”u nas istnieje miara czasu od zjazdu do zjazdu” ……… „Co jest bardzo znamienne, że nasze dzieci, wnuki są tu z wewnętrznej potrzeby – mówi Bogusława Żółtowska z Białej w gminie  Stara Biała,  koło Płocka, wiceprezes związku i rodowy zbieracz rodzinnych pamiątek. A Bożena z Warszawy dodaje, że w rodzinie jest wiele serdeczności – Nie ma gniewów i dąsów. Nasze powitania i pożegnania są bardzo wymowne. Łzy płyną, kiedy się witamy, łzy płyną, kiedy się żegnamy.”…………….”Plany na przyszłość? – Chcielibyśmy się dalej spotykać. Nawet jeśli ze względu na wiek pewne osoby wykruszą się i przyjedzie tylko pięćdziesiąt osób, to zjazd i tak się odbędzie. Z pewnością będą kolejne plany wydawnicze – zapewniał Rafał Żółtowski.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *