Wydawnictwo Związku Rodu Żółtowskich

Toruń, maj 2016 rok

Wydawnictwo Związku Rodu Żółtowskich
Ul. Feliksów 67
96-100 Skierniewice

 

Szanowni Państwo!
Nazywam się Jarosław Henryk Dąbrowski. Urodziłem się 11 marca 1979 roku we Włocławku. Aktualnie mieszkam w Toruniu. Piszę do Państwa po wielu latach mojego zainteresowania historią Rodu Żółtowskich. Pomyślałem, że będzie dobrze, jeśli napiszę i podzielę się historią moich Przodków.
Moją prababką ze strony Ojca była ostatnia z Rodu Żółtowskich w naszej rodzinie Klemensa Katarzyna Dąbrowska z domu Żółtowska. Urodziła się ona w 1874 roku, w majątku swoich przodków o nazwie „Czaplowizna”. Obecnie jest to dzielnica Warszawy (Wawer). W starych dokumentach pojawia się też nazwa majątku „Czaple”. W odnalezionych metrykach i w krótkiej genealogii losów Rodziny i majątku, którą napisał mój dziadek Zygmunt – syn Klemensy pojawiają się te nazwy. Klemensa zmarła w 1932 roku, w wieku 54. lat w Warszawie. Pochowana została w grobowcu rodzinnym na warszawskich Powązkach – bardzo blisko bramy świętej Honoraty.
Klemensa Katarzyna była córką Ludwika Aleksandra Żółtowskiego i Marianny Żółtowskiej z domu Andrzejewskiej z Piaseczna. Ojcem Ludwika był obywatel ziemski Jan Żółtowski. Odnalazłem na stronie internetowej Rodu Żółtowskich nekrolog z prasy mówiący, że zmarł on w 1870 roku, w wieku 59 lat, Klemensa wyszła za mąż za Jana Dąbrowskiego 29 września 1897 roku w Warszawie. Doszukałem się w genealogii, przodków tych Dąbrowskich do połowy XVIII wieku. Wymienieni przeze mnie Żółtowscy i czwórka z siódemki dzieci Klemensy i Jana spoczywają w wyżej wymienionym grobowcu rodzinnym na Starych Powązkach. Posiadam zdjęcia rodzinne x XIX wieku i wiele dokumentów. Niestety nie mam żadnych bliższych informacji o majątku „Czaplowizna”, oprócz krótkiej genealogii mojego dziadka Zygmunta napisanej z reminiscencji jego matki Klemensy z Żółtowskich. Nazwa „Czaplowizna”, pojawia się jeszcze na rosyjskich mapach z początku XX wieku, o czym pisał 7 maja 1999 roku z Warszawy do mojej ciotki Izabeli – córki Klemensy, niejaki Pan Andrzej Żółtowski. Szukał On informacji o Rodzinie Żółtowskich. W załączniku przesyłam kserokopię tego listu. Pan Andrzej odwiedził nawet Izabelę wraz ze swoją Żoną we Włocławku. Bardzo jestem ciekaw, czy Pan Andrzej z Warszawy żyje i czy udało mu się znaleźć bliższe informacje o mazowieckiej gałęzi Rodu Żółtowskich, z której wywodzą się moi Przodkowie…
Z zawodu jestem konserwatorem dzieł sztuki o specjalności konserwacja malarstwa i rzeźby polichromowanej. Ukończyłem Wydział Sztuk Pięknych UMK w Toruniu. W ramach własnej firmy konserwatorskiej pracuję przy wielu cennych zabytkach sztuki, takich jak: ołtarze (często monumentalne), obrazy, rzeźby, malowidła ścienne itd. Tak się składa, że przez wiele lat pracowałem (jeszcze jako student) w zespole konserwatorów, przy malowidłach ściennych w klasztorze w Skępem. Do napisania niniejszego tekstu zmotywowało mnie to, że właśnie w Skępem odbędzie się tegoroczny Zjazd Związku Rodu Żółtowskich.
Drodzy Państwo, ostatnimi laty szczególnie rozmiłowałem się w rycersko-szlacheckiej przeszłości naszej Ojczyzny. Pasjonuje mnie historia, architektura i wyposażenie dworów szlacheckich. Posiadam też pasję kolekcjonerską. Szczególnie interesuje mnie dawna broń, uzbrojenie, malarstwo, stare tkaniny (pasy kontuszowe, makaty buczackie, kobierce i przedmioty związane z historią Rzeczpospolitej), czyli to wszystko czego w szlacheckich dworach było pod dostatkiem. Jako ciekawostkę chciałbym przekazać Państwu, że w Krakowie powstała niedawno tkalnia (persjarnia), w której według dawnych wzorów i metod wytwarza się pasy kontuszowe i makaty. Jestem zafascynowany tymi wszystkimi pamiątkami i często zastanawiam się jak też musiało wyglądać życie moich Przodków m.in. Żółtowskich z „Czaplowizny”. Takim przedmiotem – narodową relikwią, który rozbudza moją wyobraźnię jest też mała, owalna blaszka z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, którą odnalazłem wśród rodzinnych pamiątek. Dopiero niedawno odkryłem, że jest to kaplerz sarmacki z przełomu XVII i XVIII wieku…
Wiem, że nie nosząc nazwiska Żółtowskich nie mogę być członkiem Związku Państwa Rodu. Może jednak mógłbym zostać choć członkiem honorowym. Jeśli nie, to trudno. Jestem jednak bardzo zainteresowany jakimkolwiek kontaktem ze Związkiem Rodu Żółtowskich.
Myślę, że dzięki Państwa wiedzy, znajomości historii Rodu mógłbym poszerzyć swoje zainteresowania i horyzonty. Może również mógłbym swoją wiedzą o przeszłości dzielić się z Państwem.

JAROSŁAW HENRYK DĄBROWSKI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *