ODDAŁ ŻYCIE W OBRONIE POLSKI. Wspomnienie o Alfredzie hr. Żółtowskim (1918-1939) – ostatnim właścicielu majątku Mierzejewo.

Zbliżająca się 75. rocznica wojny obronnej, zwanej także Kampanią Wrześniową 1939 r., jest okazją do przypomnienia jej cichych bohaterów, którzy niepokojąco szybko odchodzą „za mgłę” niepamięci. Jednym z nich jest ostatni właściciel majątku Mierzejewo, który był nim tylko nominalnie, gdyż poszedł na wojnę jako student i z niej nie wrócił.

Alfred Żółtowski syn hrabiego Jana Żółtowskiego i Ludwiki z Ostrowskich urodził się 2 grudnia 1918 roku we Fryburgu (Fribourg w Szwajcarii) jako ich ósme z kolei dziecko. Ludwika i Jan Żółtowscy mieli jedenaścioro dzieci. Dwóch chłopców zmarło w wieku dziecięcym. Rodzinnym majątkiem Żółtowskich był Czacz koło ŚmigIa.

Ze względów zdrowotnych oraz politycznych w 1914 r. hrabia Jan wysłał żonę z dziećmi do Szwajcarii. Wybuch wojny przedłużył ten pobyt na cały okres jej trwania. W l915 r. przybył tam również sam Jan. W Szwajcarii zmarł ich najstarszy syn Ksawery (1906-1915) oraz urodziło się troje kolejnych dzieci: Michał (1915), Juliusz (1916) oraz Alfred (1918). Cała rodzina wróciła do Polski w 1919 r. lch ojciec Jan hr. Żółtowski w latach 1918-1919 należał do Komitetu Narodowego Polskiego (z lgnacym Paderewskim i Romanem Dmowskim uczestniczył w podpisaniu traktatu pokojowego w Wersalu). Był też prezesem Urzędu Likwidacyjnego na byłą dzielnicę pruską w Poznaniu 1919-1923 oraz honorowym prezesem Wielkopolskiego Związku Ziemian 1926-1936.

Młode lata upłynęły Alfredowi w domu rodzinnym w Czaczu. Po śmierci młodszego brata Aleksandra (1920-1923) jako najmłodszy syn dorastał w otoczeniu sześciorga starszego rodzeństwa i dwóch młodszych sióstr. W odróżnieniu od pasji najstarszego brata Jerzego (fotografia, lekkoatletyka i myślistwo) pasją Alfreda i pozostałych braci, w miarę ich dorastania, było szczególnie jeździectwo.

W obliczu rozpoczynającego się kryzysu gospodarczego ojciec, będący właściciele

 dóbr Czacz, Białcz, Drzewce, Czarkowo i Mierzejewo, w 1927 r, sądownie dokonał podziału swych majątków między nieletnich jeszcze synów, sam pozostając jedynie opiekunem do czasu uzyskania przez nich pełnoletności. Jerzy otrzymał Czacz, Michał Drzewce, Juliusz prawdopodobnie Białcz lub Czarkowo oraz Alfred  Mierzejewo. Od tego więc momentu Alfred stał się formalnym właścicielem majątku Mierzejewo.  Potwierdza to dokument z 1931 r., zatytułowany ,,Projekt parcelacyjny części majątku Mierzejewo powiat Leszno – właściciel: małoletni Alfred Żółtowski – ustanowiony opiekun: Jan Żółtowski zamieszkały majątek Czacz powiat Śmigiel”, znajdujący się w zbiorach Archiwum Państwowego w Poznaniu.

W 1933 r. Alfred rozpoczął naukę, podobnie jak jego starsi bracia, w gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, którą ukończył maturą w 1937 r. (siostry kształciły się też w Poznaniu, lecz u urszulanek). W tym czasie zdobył kilka pierwszych nagród na konkursach hippicznych dla młodego pokolenia. Po maturze rozpoczął studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie do wybuchu wojny ukończył 2 lata prawa.

We wrześniu 1939 r. Alfred, wraz ze starszym bratem Juliuszem jako ochotnik z własnym koniem wstąpił do kwaterującego w Czaczu 17. Pułku Ułanów. Przeciwny przyjmowaniu ochotników płk Kowalczewski zrobił dla braci Żółtowskich wyjątek, gdyż Juliusz zaoferował mu ojcowskiego dużego forda i siebie jako kierowcę. Niejako na potwierdzenie jednej ze zwrotek pułkowej żurawiejki:

Wielkopolski, jaśniepański,

siedemnasty pułk ułański.

W pułku tym bracia spotkali swojego stryja, ppor. rez. Benedykta Żółtowskiego z Godurowa. Warto tu nadmienić, że w leszczyńskim pułku ułanów służyli również dwaj mieszkańcy Mierzejewa – bracia Józef i Edward Sorbiccy (obaj w stopniu kaprala), co w pewnym sensie było zgodne z inną zwrotką żurawiejki

Trochę chłopów, trochę panów,

siedemnasty pułk ułanów

Bracia Sorbiccy byli bowiem synami nieżyjącego już w tym czasie włodarza w mierzejewskim majątku.Z pułkiem tym Alfred odbył całą kampanię wrześniową, od rozpoczętego 4 września 1939 r, marszu odwrotowego z Czacza przez Zaniemyśl, Konin, Turek i Uniejów do Warszawy. Marsz ten przerwany został 9 września 1939 r. w rejonie Walewic, gdzie pułk starł się w potyczce z Niemcami w ramach operacji nazwanej później Bitwą nad Bzurą. Po słynnej ostatniej szarży kawaIeryjskiej (później przesadnie określanej jako „z lancą na tanki”), 16 września 17. Pułk Ułanów całością swoich sił przekroczył Bzurę w rejonie Witkowic i po kilku dniach ciężkich walk przedarł się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy. Z pułku liczącego po mobilizacji łącznie 120O żołnierzy (40 oficerów i 1160 podoficerów i ułanów) na szlaku bojowym poległo 14 oficerów, 3 podchorążych, 32 podoficerów i 149 szeregowych, wśród których nie było wymienionych wyżej trzech Żółtowskich ani dwóch Sorbickich. Alfred Żółtowski był jednak ciężko, a Józef Sorbicki lekko ranny. Po zawieszeniu broni w ostatnich dniach września pułk został w Warszawie rozbrojony i rozwiązany. Benedykt jako oficer został wzięty do niewoli, Juliusz Żółtowski i mierzejewianie zostali zwolnieni do domów, a ciężko ranny na przedpolach Warszawy Alfred pozostał w Szpitalu Ujazdowskim w Warszawie.

Nie jest dokładnie znane miejsce ani data odniesienia ciężkich ran przez Alfreda. Z relacji jego dowódcy por. Mariana Węclewicza znane są jedynie okoliczności. Wskazał on Alfredowi eksponowane stanowisko, którego miał bronić sam za pomocą rusznicy przeciwczołgowej. Pułk posunął się dalej, a dowódca dopiero po kilku godzinach zorientował się, iż zostawił wystawionego na prawie pewną śmierć młodego ochotnika. Gdy wrócił, zastał go na wyznaczonym miejscu, lecz ciężko rannego w nogę. W ramach leczenia w wojskowym szpitalu na warszawskim Ujazdowie przebył dwie amputacje. W szpitalu brakowało wtedy światła, środków opatrunkowych, żywności i wody. Mimo pragnienia Alfred podobno odstępował rannym kolegom swoją porcję wody, mówiąc: „Oni będą jeszcze żyli, ja i tak umrę”. Niestety, przeczuwał słusznie, gdyż zmarł tam 13 listopada 1939 r. i został pochowany na przyszpitalnym cmentarzu polowym.

Po wojnie cmentarz ten został zlikwidowany, a ekshumowani żołnierze w dniach 13-15 września 1951 r. zostali przeniesieni na Wojskowe Powązki, które są drugim miejscem spoczynku Alfreda. Tam spoczywa do dziś wśród grobów żołnierzy poległych w Warszawie.

Za postawę podczas walk w Kampinosie Alfred został pośmiertnie odznaczony orderem Virtuti Militari.

OPRACOWAŁ: LEONARD DWORNlK

 

„Życie Gminy Krzemieniewo”

podstawowe źródło: ,,Kwartalnik Związku Rodu Żółtowskich”

 (wersja elektroniczna),

 /tam:/ wspomnienia Michała Żółtowskiego (1915-2009).

Zdjęcie Alfreda Żółtowskiego udostępnił

Andrzej Mieczysław  Żółtowski z Warszawy

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *