Kochany Dziadziu!
Ponieważ już teraz czas taki piękny i nam się obydwóm dobrze powodzi, chcielibyśmy kochanego Dziadzię poprosić żeby nam choć na ten krótki czas pozwolił jeździć konno, zwłaszcza że i tak teraz niedługo zacznie się …………… podczas którego kilka godzin francuskiego i polskiego tracimy, a jazda konna najwyżej by nam półtorej godziny zabierała, i przytem na początku podczas rekreacji jeździlibyśmy, a zresztą i tak jedenaście godzin bez ustanku uczyć się prawie jest niemożliwe.
Z Chołoniowa od Buni list dostaliśmy ze szczegółami o pożarze. Spalił się dwór z pawilonami, kuchnia i śpichlerz który o ile z listu Buni sądzić można był prawie całkiem próżny. Ogień rozpoczął się od węgli do samowaru przyniesionych i tak prędko rozwlókł się, że go nie można było powstrzymać. Jak Dziadzio już z gazet wie nikt na zdrowiu nie został uszkodzony ale niebezpieczeństwo tak było wielkie że Bunia i Ciocia Xianiowa z małą Zosią miały wielkie dziury w sukniach wypalone. Sprzęty i wszystko co na dole było zostało wyratowane, ale na górze, gdzie Wujostwo Xianiowie mieszkali prawie się wszystko spaliło. Połowa wyprawy Cioci i inne kosztowności i kilka tysięcy rubli.
List Bunia napisała do domu ekonoma, do którego się przeniesiono nim można było w Skuczu dom na tyle osób przygotować.
Całuję kochanemu Dziadzi rączki i zostaje wraz z Iziem (któremu nasz profesor powiedział że jeżeli tak zostanie pewno otrzyma promocję) Jego przywiązanym wnukiem.
Jaś Żółtowski
19.5.1886r. Kalksburg.
Kochany Dziadziu!
Przed kilkoma godzinami list Dziadzi odebraliśmy i bardzo Mu za niego dziękujemy, również jak i za starania się kochanego Dziadzi żeby nam wakacje uprzyjemnić.
Przed listem moim jeszcze zapewne Dziadzio cęzury nasze dostanie.- Przykro nam nadzwyczajnie że się Izio obydwóch „nich …….” jeszcze pozbyć nie mógł, ale trudno mu nadzwyczaj było w tym miesiącu w którymśmy jeszcze nowe brali wszystko poprawić, ale w tym miesiącu będzie się starał tak samo jak tu w przeszłym miesiącu w łacinie tak teraz w grece poprawić, a będzie mu to tym łatwiejszem że cały ten miesiąc wyłącznie na powtarzanie i poprawiania dawniejszych cezur jest zostawiony.
Całuję kochanemu Dziadzi rączki, zostając jego najprzywiązańszym wnukiem.
Jaś Żółtowski