Imię miłości

Ojciec…
słowo takie dumne:
najbliższe
poważne
przykładne
rozumne
najprzystojniejsze
najpiękniejsze.
Ukochane powoli i w biegu.
Zamykam wszystko słowem –
– Tata!
Widzę Twoją wesołość,
uśmiech brwiami
iskierki,
chmury w oczach
sylwetkę pochyloną.
Trud twardych rąk,
srebrną głowę.
Odwagę
dzielność
czuję ciepło.
Co jeszcze?
Świat wyobraźni
przy Twoim sercu
blisko
cichutko.
Początek, całość
– resztę tego świata.
To było pierwsze moje słowo
Tata…
to wszystko!

Aleksandra Żółtowska-Rutkowska

2002 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *