Relacja z XX Zjazdu napisana do kwartalnika nr 63 przez Bogusię z Białej, zatytułowana była „JUBILEUSZ JAK Z BAJKI”. Tak też było. Zjazd przygotowany był znakomicie, do czego przyczyniło się wiele osób, a nad wszystkimi pomysłami czuwał Prezes Rafał. Powstała wspaniała wystawa fotograficzna, na zdjęciach odnajdowały się osoby uczestniczące w naszych dwudziestoletnich spotkaniach. Przygotowanie wystawy nie było łatwą sprawą, bowiem wyszukiwanie zdjęć z dwudziestu lat i opisanie osób będących na nich, to mrówcza praca. Do tak perfekcyjnego Zjazdu przyczyniło się wiele osób. Prezes Rafał z Korycina czuwał nad wszystkim, aby nic nie umknęło uwadze.
Mieszkaliśmy w hotelu „Dębowa Góra” nad jeziorem, na terenie Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajoznawczego. W środę, pierwszego dnia pobytu przyjechali prawie wszyscy uczestnicy Zjazdu.
W czwartkowy pogodny dzień Bożego Ciała udaliśmy się do kościółka w Łącku. Po procesji poszliśmy do znanej stadniny ogierów, co niewątpliwie bardzo ucieszyło naszą rodową miłośniczkę koni, Agnieszkę z Wrocławia.
Czwartek, to tradycyjnie dzień na zebranie ogólne w czasie którego podejmowane są ważne decyzje naszego Związku. Dyskutujemy nad interesującymi nas tematami. Bożena Wanda, promuje książkę „Żółtowscy z Godurowa”. Na sali jest obecna autorka, Izabela Broszkowska z domu Żółtowska.
Jest już piątek i wyruszamy na wycieczkę. Mochowo – tutaj znajduje się gimnazjum imienia generała Edwarda Żółtowskiego, urodzonego 18.03.1775 r. O tej historycznej postaci usłyszeliśmy dużo ciekawych informacji.
Oglądamy pobliski kościół pod wezwaniem św. Marcina, który ma ciekawą historię i architekturę. Zatrzymujemy się na chwilę, koło przydrożnego znaku drogowego „Żółtowo”. Te ziemie nadał książę mazowiecki Ziemowit naszym przodkom w XV wieku. Niestety nikt o nazwisku Żółtowski tu nie mieszka. Następnym przystankiem był Skansen Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Ta zaimprowizowana wioska z młynem wodnym, karczmą i zagrodami z Mazowsza, tworzyła sielską atmosferę. Okolica skansenu bardzo nam się podobała, zwłaszcza, że odbyliśmy jeszcze przejażdżkę wozami zaprzężonymi w konie.
W sobotę udajemy się na mszę św. za Ród Żółtowskich do Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Podczas uroczystej kolacji następuje wręczenie medali imienia Michała Żółtowskiego z Lasek. To zaszczytne uhonorowanie otrzymali: Andrzej Ludwik z Warszawy, i pośmiertnie Zbigniew ze Skierniewic i Michał z Łodzi. Wręczane były także medale honorowe wraz z dyplomami i medale pamiątkowe.
Było bardzo uroczyście, u wielu było widać wzruszenie.
Rozpoczęła się uroczysta kolacja i tańce. A w niedzielny poranek czas na pożegnania.
Zobaczymy się za rok.