ROK 2012 r.
XXI ZJAZD ZWIĄZKU RODU ŻÓŁTOWSKICH
CIECHOCINEK

Ciechocinek kojarzy się z tężniami, solankami i uzdrowiskami. Jesteśmy zakwaterowani w centrum miasta w hotelu Pałac Targon.
W tym roku obecność uczestników Zjazdu jest szczególnie ważna, gdyż jest to Zjazd sprawozdawczo-wyborczy. Obecny Prezes Rafał podsumował swoją działalność i zgodnie z obowiązującym regulaminem ustępuje z funkcji prezesa po czterech latach działalności. Po głosowaniu prezesem zostaje Mariusz ze Sztumu.
Poprzez głosowanie zostaje zmniejszona liczba członków zarządu do dziewięciu osób. Przedstawieni zostają wybrani członkowie zarządu.

Uczestnicy Zjazdu w Ciechocinku

Odczytano pozdrowienia od osób niemogących przyjechać na Zjazd. To miło, że duchem są z nami. Następnie przedstawiają się nowo przybyłe osoby, które zostały serdecznie powitane. Jedziemy na wycieczkę do Bydgoszczy. Musimy zdążyć wrócić na transmisję otwarcia Euro 2012 i meczu Polska-Grecja. Spóźnienia kibice nie wybaczyli by!
Po drodze zatrzymujemy się w Ostromecku w zespole pałacowo-parkowym. Stuletni park i dwa pałace robią na nas wrażenie. Przewodnik wycieczki pan Wojciech, bardzo ciekawie opowiada historię dotyczącą budowy i rozbudowy pałaców.
Wjeżdżamy do Bydgoszczy, miasta ze specyficznym klimatem. Czterystutysięczne miasto położone jest z dala od dużych zakładów przemysłowych, w pobliżu cudownych Borów Tucholskich. Bydgoszcz ma wiele perełek architektonicznych. Kościół pod wezwaniem świętych Marcina i Mikołaja, gmach Opery Novej i Spichlerze nad Brdą. To miasto zwiedzającym kojarzy się także z zawieszoną na linie rzeźbą linoskoczka, przechodzącego przez rzekę.
Czas wracać do Ciechocinka, bo kibice piłkarscy zaczynają się niepokoić. Z tego też powodu uroczysta kolacja rozpoczyna się nieco później. Finał meczu, to remis 1:1.
Na uroczystą kolację otrzymujemy od pana Krzysztofa ogromny chleb z herbem i pyszny tort. Pyszności te powstały w Jego zakładzie. Drugą niespodzianką był Wiesław z Chicago, który wkroczył na salę w stroju z egzotycznej podróży i teraz fotografował się z wieloma osobami, było bardzo zabawnie.
W czasie sobotniej mszy św. za Ród Żółtowskich ksiądz proboszcz powiedział dużo pięknych, wzruszających słów o tak zacnym rodzie.
A wieczorem, a wieczorem organizujemy ognisko, pieczone kiełbaski i pogaduchy, jak to przy ognisku.
Niedziela, to nic, że się rozstajemy, to tylko na chwilkę – na rok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *