Witamy się serdecznie na spotkaniu w ośrodku „Diana”, położonym na Pojezierzu Dobrzyńskim. Jest środa, więc jeszcze nie wszyscy dotarli, ale jest nadzieja, że będzie nas sporo, bo to ćwierćwiecze, piękny jubileusz naszych Zjazdów. Skępe, to ważna miejscowość, dlatego dobrze stało się, że Zjazd odbył się właśnie w tej miejscowości. Jest tu klasztor z kościołem Zwiastowania NMP wzniesiony w latach 1508-1510. Tutaj miały miejsce niezwykłe wydarzenia z objawieniami Matki Bożej i licznymi cudami. Do Skępego od kilkuset lat przybywają pielgrzymi, prosząc Matkę Bożą o łaski.
W czwartek gościliśmy panią Teresę, redaktor z „Tygodnika Płockiego”, która była bardzo ciekawa, jak to jest, że my Żółtowscy, tworzymy Związek już tyle lat i wciąż mamy dalsze plany.
Opowiadaliśmy o przebytych zjazdach, o związkach emocjonalnych między nami, o spotkaniu z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Pani redaktor była ciekawa, co powoduje, że przez tyle lat tak liczna grupa ludzi ma ciągle niedosyt spotkań, a my uzasadnialiśmy to zjawisko. Po wywiadzie ukazał się artykuł w „Tygodniku Płockim”. Rafał nasz prezes honorowy przedstawił retrospekcję z 25. lat Związku. Wspominał spotkania i wydarzenia z tych lat, nasze przyjaźnie, sukcesy, czy problemy. Na koniec swego wystąpienia powiedział: „Istniejemy dalej, pokonując różne trudności dnia codziennego, zawodowe, rodzinne i osobiste. Dokładajmy wszelkich starań, aby nasz Związek trwał jak najdłużej – może następne 25 lat. Tak nam dopomóż Bóg!”.
Ponieważ mija czteroletnia kadencja cały zarządu podaje się do dymisji. Zebrani po udzieleniu zarządowi absolutorium, decydują poprzez aklamację, aby cały zarząd pracował nadal. I tak się stało.
Kiedy mamy tzw. „Wolny czas”, zawsze staramy się przeznaczyć go na rozmowy w małym lub większym gronie. Tak właśnie powstają przyjaźnie, bo coraz bardziej się poznajemy.
Piątek, więc w drogę. Udajemy się do Golubia Dobrzynia, Szafarni, gdzie w latach 1824 i 1825 w majątku państwa Dziewanowskich Fryderyk Chopin spędza wakacje. Mamy wspaniałych przewodników: panią Kingę i pana Łęckiego z Torunia, który w trakcie opowieści pani Kingi, ilustrował nam te opowieści muzyką Chopina. Byliśmy zachwyceni i rozmarzeni, to piękne wydarzenie, choć zbyt krótkie.
W czasie piątkowej, uroczystej kolacji odbyła się aukcja przedmiotów przywiezionych na licytację. Licytację prowadzili z ogromnym poczuciem humoru niezawodni dwaj panowie: Rafał i Mariusz. Licytacje zawsze są zabawne, więc cała sala co chwilę wybucha śmiechem.
W tym roku, sobota jest dniem szczególnym. Najważniejsze wydarzenie, to msza w kościele św. Marcina w Mochowie w intencji Rodu oraz odsłonięcie i poświęcenie tablicy upamiętniającej rodziców gen. Edwarda Żółtowskiego. Chyba nikt nie przypuszczał, że uroczystość będzie tak wspaniała. W asyście dwóch adiutantów, do kościoła wkroczył sam gen. Edward Żółtowski. W rolę generała wcielił się pan Piotr – wyglądał doskonale.
Wszystko to zawdzięczamy pasjonatom z grupy rekonstrukcyjnej – Pułk 4. Piechoty Księstwa Warszawskiego. W uroczystości brali udział uczniowie ze sztandarami z tutejszego gimnazjum. Wskazani przez Prezesa Mariusza Żółtowscy, asystowali Mu w odsłonięciu pamiątkowej tablicy. Tablica pamiątkowa w kościele w Mochowie jest rezultatem wielkich starań i marzeń, a także trudu. Przepełnia nas duma, czujemy, że właśnie w tej chwili tworzy się nasza historia. Wiele osób było ogromnie wzruszonych i nie ukrywało łez. Ksiądz kanonik Grzegorz Mierzejewski, proboszcz parafii dokonał aktu poświęcenia tablicy. Okazało się, że ksiądz Mierzejewski jest spokrewniony z Żółtowskimi i stwierdził, że wszyscy jesteśmy rodziną.
Po powrocie z Mochowa, po dużych wrażeniach, popołudnie spędzaliśmy na rozmowach, i dalszych planach.
Żegnamy się i wyjeżdżamy pełni wrażeń.