Ślub mojego Dziadka

Natalię Żółtowską poznałam na Zjazdach, od razu polubiłyśmy się bardzo. Zaprzyjaźniłam się również z jej wnuczką Natalie.

Obie Natalie przyjechały do Warszawy na ferie zimowe. Miałyśmy się spotkać, ale niestety nie doszło do spotkania, ponieważ wyjechałam. Natalie wróciła do Hiszpanii, natomiast babcia została jeszcze jakiś czas w Warszawie. Namawiałam nieśmiało dziadka, żeby się spotkali. I rzeczywiście umówili się na kawę. Od tego czasu spotykali się już codziennie, byli u nas na obiedzie, pojechaliśmy razem do Powsina…

Tydzień później Natalia zaprosiła dziadka na kilka dni do Skierniewic. Po powrocie oznajmił…, że się pobierają. Dostałam ataku śmiechu, nie mogłam w to uwierzyć! Ale dziadek powiedział poważnie, że to nie żarty, że jest zakochany i za miesiąc biorą ślub. Dopiero po kilku dniach wreszcie dotarło do mnie, że to wszystko dzieje się naprawdę. Byłam zadowolona, że mój dziadek jest szczęśliwy.

Zaczęły się przygotowania do ślubu. Ustalono datę, wybrano kościół. Bogusia z Białej z Anią przywiozły do Warszawy akt urodzenia dziadka (to był niezwykle miły gest z ich strony).

Ślub odbył się w sobotę 14 kwietnia 2007 roku – tydzień po Świętach wielkanocnych – w małym kościółku pod wezwaniem św. Stanisława w Skierniewicach. Pięknej ceremonii towarzyszyli przybyli goście, by wspólnie z nowożeńcami uczcić ten radosny dzień.

Panna młoda wyglądała pięknie. Ubrana była w śliczny złoty żakiet i długą beżową spódnicę, całość dopełniał bukiet róż od dziadka. Pan młody również prezentował się świetnie. Oboje szli do ołtarza uśmiechnięci i szczęśliwi. To była piękna i wzruszająca uroczystość. Drzwi kościoła otwarto na oścież, promienie słoneczne zaglądały do środka, słychać było śpiew ptaków…

Po ceremonii ślubnej goście udali się na obiad weselny do restauracji „Polonia” w Skierniewicach.

Kelnerka przywitała państwa młodych chlebem i solą. Były tańce, było „gorzko”…

Było pięknie, cudownie, po prostu brak mi słów, by opisać to niezapomniane wydarzenie.

Nowożeńcy pojechali w podróż poślubną do Krynicy Górskiej. Po powrocie powiedzieli: „Paulinko, żebyś ty, będąc w naszym wieku, tak świetnie się bawiła, jak my teraz.”

Ślub Natalii i EdwardaŚlub Natalii i EdwardaŚlub Natalii i EdwardaŚlub Natalii i Edwarda

Paulina – wnuczka Edwarda z Warszawy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *