Posiedzenie Zarządu Związku Rodu Żółtowskich

Posiedzenie Zarządu odbyło się 21.10.2017 r. w Kutnie, w domu rodzinnym Eli i Kazimierza.

W spotkaniu wzięli udział następujący członkowie Zarządu:

  1. Mariusz ze Sztumu        – prezes
  2. Bożena z Warszawy       – wiceprezes
  3. Bogusia z Białej              – wiceprezes
  4. Kalina z Torunia              – sekretarz
  5. Agnieszka z Wrocławia  – skarbnik
  6. Ela z Kutna                      – członek zarządu
  7. Władysław z Torunia     – członek zarządu

Poruszone były ważne sprawy dla naszego Związku, chociażby uzupełnienie Genealogii, kontynuowanie naszego udziału w konkursach w Waplewie czy pomoc Andrzejowi Mieczysławowi w uporządkowaniu Jego ogromnego zbioru materiałów niepublikowanych, znajdujących się w Jego posiadaniu. Zarząd wytypował osobę do odznaczenia medalem Michała z Lasek w czasie Zjazdu w przyszłym roku.

Dużo emocji było przy szukaniu i ewentualnym wyborze miejsca na nasze spotkanie w 2018 r. Z informacji w Internecie i rozmowach z osobami z tych ośrodków, wybraliśmy ten który najbardziej odpowiadał naszym wymogom.

Decyzję ostateczną będziemy mogli jednak podjąć, po obejrzeniu ośrodka przez osoby z zarządu i po ustaleniu szczegółów. Informację prześlemy wraz zaproszeniami, które będą wysłane niezwłocznie po ostatecznej decyzji.               

Protokołowała Kalina Nowacka                                                                                        

 

 

 

4 thoughts on “Posiedzenie Zarządu Związku Rodu Żółtowskich

  1. Andrzej z Gliwic pisze:

    Ostatnio zwróciła się do mnie Urszula Ż.-T. (redaktor reportaży z radiowej „Jedynki”) z prośbą o pomoc w nawiązaniu kontaktu z Bożeną z Warszawy (z Ursusa).
    Podpowiedziałem, co wiedziałem…, czyli właściwie NIC. Wskazałem tylko sposób poszukiwania i dawne miejsce pracy Bozeny.
    Niestety, nie znam aktualnego Jej adresu, nie posiadam także nru telefonu…

    Oczywiście Dziewczynom (bowiem Ula poprosiła mnie o pomoc za pośrednictwem córki, Pauliny) NIE UDAŁO SIĘ dotrzeć do Bożeny i nawiązać z nią kontaktu…, sprawa ta pozostaje nadal otwarta.

    Już raz o to pytałem przed XXV Zjazdem ZRŻ: czy nie można by udostępnić adresów i emajlów członków Związku – oczywiście za Ich wiedzą i zgodą.

    Czynię to ponownie pytając: jak długo jeszcze będzie trwać dla zarejestrowanych członków całkowita niemożliwość dotarcia do innych zarejestrowanych członków Związku?
    Wynikająca z całkowitej niedostępności adresów, e-mailów i jakichkolwiek innych informacji?

    I bynajmniej nie chodzi mi o „wpadanie” do kogoś z niezapowiadanymi wizytami, czy urządzanie mu „zajazdów” przy okazji bytności „w okolicy, więc po drodze”.

    O jakimkolwiek oficjalnym spisie członków naszego Związku – jakby nie patrzeć zamkniętej dla osób „z zewnątrz”- organizacji rodzinnej nie wspominając…

    Przeglądałem niedawno stare wydawnictwa „wewnętrzne”, przeznaczone dla członków kilku organizacji i stowarzyszeń: w każdym z nich znalazłem spis zrzeszonych osób wraz z adresami i nrami telefonów (wtedy jeszcze nie stanowiło to Wielkiej Tajemnicy).

    Rozumiem, że czasy nam do cna zidiociały i wynikają z tego różne absurdalne ograniczenia – ale BEZ PRZESADY!!!

    Przykład? Swojego czasu powiadomiłem nowopoznanego Żółtowskiego o istnieniu Związku – w odpowiedzi usłyszałem, że niemal od początku jego powstania ów także doń należy!

    CZEGO, do nagłej krwi, kolejne ZARZĄDY Związku SIĘ OBAWIAJĄ ???

    Czy te, coraz bardziej idiotyczne i absurdalne dla większości ludzi, przepisy o ochronie danych osobowych już całkiem wyparły logiczne myślenie?

    Czy członkowie Związku – chcący skontaktować się z innymi członkami Związku -muszą w tym celu obdzwaniać i obmajlowywać kolejnych członków, do których kontakty jakimś cudem posiadają?

    Czy to jakieś zaklęte hermetyczne kamienne kręgi, czy środowisko zrzeszające ludzi, którzy z samego założenia powinni mieć ze sobą możliwość bezpośredniego kontaktowania się i obdarzania wzajemnym zaufaniem?

    Jak na razie poprzednie pytanie z wynikiem „pisz na Berdyczów” ergo grochem o ścianę…. ? mam nadzieję, że to kolejne też się tym nie skończy.

    Przesyłam uprzejme życzenia noworoczne, Andrzej z Gliwic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *